niedziela, 9 marca 2008

The Road of No Return

Naturalne, że po wielkim sukcesie filmowej adaptacji "To nie jest kraj dla starych ludzi", wzrosło nieco - przynajmniej u nas - zainteresowanie prozą Cormaca McCarthy'ego. Najszybciej zareagował WL, wydając ostatnią jak na razie powieść Amerykanina - nagrodzoną Pulitzerem "Drogę".
Muszę przyznać, że niewiele książek zrobiło na mnie ostatnio tak wielkie wrażenie.
Rzecz dzieje się w niezbyt odległej przyszłości. Świat został niemal doszczętnie zniszczony przez nieokreślony kataklizm, prawdopodobnie zagładę atomową. Z powierzchni Ziemi zniknęło niemal całe życie, a niedobitki ludzkości przemierzają drogi w poszukiwaniu resztek żywności. Tak jak bohaterowie powieści - ojciec i syn, którzy podążają na południe USA, by przetrwać zimę.
Całą powieść wypełnia opis ich żmudnej wędrówki to niejasno określonego celu. Wędrówki przygnębiającej, niebezpiecznej, właściwie z góry skazanej na klęskę. Post-apokaliptyczna wizja świata wykreowana przez McCarthy'ego jest przy tym porażająca. Spustoszone przez pożary przestrzenie, zrujnowane miasta, wraki samochodów na poboczach, bandy kanibali włóczące się po drogach. McCarthy nie unika drastycznych opisów - krótkich, oszczędnych, a dzięki temu bardziej wstrząsających. Niejeden zawodowy autor horrorów mógłby McCarthy'emu buty czyścić - i nie chodzi mi tu o poziom literacki, ale o sposób budowania napięcia, kreowania prawdziwie przerażającej atmosfery za pomocą najprostszych pomysłów.
"Droga" równie dobrze mogłaby się nazywać "To nie jest kraj dla dobrych ludzi". W świecie opisanym przez McCarthy'ego nie istnieją już żadne zasady moralne. Ci, którzy ocaleli, walczą o przetrwanie za wszelką cenę. Ojciec i syn to natomiast przedstawiciele ginącego gatunku. Sami nazywają siebie "tymi dobrymi" i "niosącymi światło". Ale miejsca na umierającej Ziemi już dla nich nie ma.

Cormac McCarthy „Droga”
(The Road)
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008

Strona internetowa Cormac McCarthy Society

1 komentarz:

Coleman pisze...

To prawie jak w Pielgrzymie, nie? :)