poniedziałek, 28 stycznia 2008

Powrót żywych trupów

Wreszcie. Wydawnictwo Taurus dość długo kazało nam czekać na czwarty tom "Żywych trupów", ale w końcu jest. W Stanach szykuje się już ósmy paperback, więc trochę nam zostało do nadrobienia, ale dobrze, że seria nie zdechła, bo w przeciwieństwie do tytułowych bohaterów, pewnie by szybko do Polski nie wróciła.
Czwarty tom "Żywych trupów" nie rozczarowuje, choć wydaje się, że cykl delikatnie traci tempo. Początek albumu jest co prawda piekielnie dynamiczny, pojawia się nawet nowa postać (która zresztą wprowadzi nieco zamieszania), ale trzy czwarte komiksu to moralne i duchowe rozterki bohaterów, którzy znaleźli bezpieczne - przynajmniej chwilowo - schronienie w opuszczonym więzieniu. Nie jest to bynajmniej zarzut: scenarzysta Robert Kirkman jest mistrzem psychologii, a stworzone przez niego charaktery to największy atut serii. Bohaterowie są w stu procentach wiarygodni. Mają swoje słabości i wady, a nikt nie jest kryształowo czysty. Bo i w sytuacji, w jakiej się znaleźli, nie mogą tacy być. Od strony scenariuszowej to perfekcyjna robota: dobre dialogi, prawdziwe emocje i świetnie utrzymane napięcie. Powoli przyzwyczajam się nawet do rysunków Charliego Adlarda, choć wciąż daleko im do tego, co pokazał w pierwszej części "Żywych trupów" Tony Moore (dobrze, że chociaż okładki wciąż rysuje).
Seria Kirkmana to bodaj najlepszy komiksowy horror jaki ukazał się w Polsce. Jest tu wszystko, co fan zombie mógłby sobie wymarzyć. Nawet George Romero nie napisał lepszego scenariusza komiksowego, choć jego "Toe Tags" był całkiem udany. Nie śledzę na bieżąco wydań amerykańskich, unikam też - na razie - lektury streszczeń kolejnych tomów. Do marca (5. tom "Żywych trupów" ma się ukazać na WSK) wytrzymam. Mam nadzieję, że wydawca nie będzie potem długo zwlekał z publikacją kolejnych części.

ŻYWE TRUPY tom 4. NAJSKRYTSZE PRAGNIENIA
scenariusz: Robert Kirkman
ilustracje: Charlie Adlard
Taurus Media 2008

Oficjalna strona Roberta Kirkmana
Oficjalna strona Tony'ego Moore'a
Oficjalna strona Charliego Adlarda
(jeszcze nie działa, ale "coming soon")

Brak komentarzy: